- 20 czerwca 2024
ZWIERZĘTA, KOLEJKI I GÓRY…
W dniach 5-10 czerwca 2024 r. po uroczych zakątkach Polski podróżowało dwudziestu pięciu naszych licealistów. Docelowo zmierzaliśmy pod Giewont, ale tym razem drogą nietypową. Z przystankiem w łódzkim ZOO, gdzie próbowaliśmy z różnym skutkiem zachęcić tamtejszych mieszkańców do spotkania z nami. Słonie, żyrafy, pingwiny pokazały nam się, inne osobliwe stworzenia też, ale wiele zwierząt skutecznie chowało się przed ostrym słońcem, a tym samym przed nami też.
Potem była noc w Zatorze w towarzystwie grupy młodzieży z Litwy, w bezpośrednim sąsiedztwie Energylandii, z dobrodziejstwa której kto chciał skorzystał następnego dnia. Kilka zakręconych godzin uciech, pisków, wrzasków, ale też błogiego lenistwa. Co komu pasowało.
Na resztę wycieczkowych dni i nocy przenieśliśmy się pod Giewont, a nawet na Giewont. Sobotnie wędrowanie po Tatrach obdarowało nas nie tylko słońcem, ale też nieplanowanym dotknięciem giewonckiego krzyża. Dawno już nasi licealiści tego nie czynili. Tym większa radość, że tym razem dane nam było. Czasami życie zaskakuje niezwykłym zaproszeniem i warto wtedy z niego skorzystać, bo drugiej takiej szansy może już nie być.
Czternaście osób z naszej grupy dotknęło krzyża. Na pewno było to dla nich niezwykłe przeżycie. Dostali od losu coś pięknego, co wprawdzie wymagało potu, wysiłku, hartu ciała i ducha, nagroda jednak była zacna. Wrócili na dół pozytywnie umęczeni, ale bogatsi o coś, czego próżno szukać w domowym zaciszu.
Obolałe po spotkaniu z tatrzańskimi graniami mięśnie, nasi wędrowcy jeszcze tego samego dnia zanurzyli w kojących, ciepłych wodach Term Chochołowskich. Moc wróciła i nazajutrz wszyscy ruszyli na niespieszny, leniwy spacer Doliną Strążyską. Dobry czas, by w urokliwej scenerii pooddychać jeszcze tatrzańskim powietrzem i powiedzieć górom dziękuję i do zobaczenia…
Tatrom i Pieninom, bo te również nas przygarnęły. Jadąc Pienińską Drogą na rowerach, płynąc tratwami na Dunajcu karmiliśmy się majestatycznym widokiem Trzech Koron.
Może w następnym roku szkolnym wdrapiemy się również na nie. Oby znaleźli się chętni, którzy powędrują górskimi śladami swoich licealnych poprzedników.
J.Ł.